Tusan Beach
Do Miri przyjechaliśmy po 17.00. Z dworca zamówiliśmy Graba, który za kilkanaście ringgitów zawiózł nas do hostelu. To nasz pierwszy przejazd po stanie Sarawak i od razu było widać ogromną różnicę w porównaniu do miejsc, w których byliśmy do tej pory. Ulice były zadbane i czyste, budynki lepiej utrzymane, a całe miasto sprawiało wrażenie bardziej rozwiniętego. Nasz hostel znajdował się w dość nowej dzielnicy, blisko plaży i parku. W sąsiedztwie były hipsterskie knajpy z jedzeniem i alkoholem oraz zadbane i zamiecione chodniki (niespotykane wcześniej!). Tym razem trafiliśmy na mały, ładny i pachnący hostelik.
