Labuan
Dzień 1 (5.04.2019)
Na Labuanie znaleźliśmy się trochę przypadkiem, więc noclegu szukaliśmy w ostatniej chwili. Nazwa hostelu Summer Beach Lodge, który znajdowało się tylko 3 km od centrum przypomniało nam o wakacjach i plaży, za którą trochę już tęskniliśmy. Okazało się, że odległość jest liczona w linii prostej, a plaża zaśmiecona tak bardzo, że nie nadawała się nawet do spaceru. Taki brak dbałości o plaże, wydaje się zresztą być standardem u Malezyjczyków. Jedynie plaża w Secret Place była sprzątnięta, ale nawet tam gospodarz skarżył się, że jego sąsiedzi zupełnie nie rozumieją takich działań i są negatywnie nastawieni do współpracy w tej kwestii. Jest to zaskakujące, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że oni również prowadzili biznesy związane z turystyką i bazujące na bliskości morza i plaży.
Na pocieszenie tuż obok znajdowała się, podobno najlepsza, restauracja z owocami morza na całej wyspie, w której zjedliśmy całkiem dobrą kolację.
Dzień 2 (6.04.2019)
Plaża
Obudził nas piękny poranek, nigdzie się nie spieszyliśmy. Według mapy, po drugiej stronie wyspy, na zachodnim brzegu, znajduje się piękna dziewięciokilometrowa plaża, więc postanowiliśmy zostać na jeszcze jeden dzień, by ją zwiedzić. Została wybrana przez ONZ jako najczystsza plaża w 2008 roku, więc byliśmy bardzo ciekawi jak wygląda. Spacer zaczęliśmy od śniadania w okolicy Surrender Point, na które zjedliśmy grillowanego kurczaka i sataye, a wszystko popiliśmy kokosem. Pomimo weekendu, na plaży nie było nikogo. Jedynie w przylegającym sosnowym lasku, od czasu do czasu widzieliśmy piknikujące w cieniu rodziny. Plaża była bardzo piękna, a w połączeniu z laskiem przypominała nieco nasz Bałtyk. Co zaskakujące była również wyposażona w prysznice i trochę żałowaliśmy, że już przedłużyliśmy pobyt w hostelu, bo wydawała się idealnym miejscem na rozbicie namiotu. Niestety nie dało się jej przejść w całości z względu na skały, więc kawałek musieliśmy obejść bardzo upalną drogą. Aby nie dać się słońcu, regularnie nawadnialiśmy się świeżymi kokosami.
Niestety czystość plaż znacznie się pogorszyła przez ostatnie 11 lat. W wielu miejscach leżały dziesiątki plastikowych butelek i innych śmieci, wyrzuconych przez morze albo zostawionych przez plażowiczów. Nie było tak źle jak pod naszym hostelem, ale widać że nawet ta nagrodzona plaża wymaga więcej dbałości.
– Bartek
